Historia
Co się działo pod Wizną w czasie II wojny światowej?

Co się działo pod Wizną w czasie II wojny światowej?

Jakiś czas temu w Polsce głośno było na temat hardrockowego zespołu o nazwie Sabaton w związku z ich płytą The Art of War, szczególnie z utworem 40:1, gdzie zespół opisał po części walkę polskich żołnierzy z faszystowskimi przeciwnikami. Jak po raz pierwszy stykałem się z tym utworem to z zaciekawieniem słuchałem (jednocześnie czytałem napisów) co ma zespół do przekazania z tą piosenką. A później rozpocząłem interesować się ogólnie ich płytą, co dokładnie śpiewają. Poniżej umieszczam może nieoficjalny teledysk, ale na pewno z polskimi napisami, abyście też mogli sami sprawdzić o czym jestm

Z jakiego powodu umieściłem teledysk?

Dla niektórych jest to odpowiednie pytanie. Specjalnie wprowadziłem, aby w inny sposób przedstawić Wam jedną z wielu bitew nie tylko na terenie Polski, gdzie waleczni żołnierze walczyli z wrogiem do ostatniej kropli krwi. W tym przypadku sam tytuł utworu pokazuje ilu Hitlerowców walczyło przeciwko Polakom w bitwie pod Wizną, raczej są to przeliczenia po zakończonej bitwie. Dzięki temu można szybko stwierdzić jak skuteczni byli nasi rodacy, a przecież wtedy co do uzbrojenia to byliśmy zacofani patrząc na niemieckie wojsko. Trudno jest mi stwierdzić czy po tylu latach nadal jest taka różnica.

Niektórzy może nie przesłuchają całego teledysku twierdząc, że gatunek muzyczny przedstawiany w utworze jest nie dla nich. Dla mnie osobiście gatunek może i jest zbyt mocny dla uszu, ale przekaz treści jest o wiele mocniejszy niż by się wydawało dla co poniektórych. Dzięki temu też można by się nauczyć o wiele więcej informacji z takich utworów niż z lekcji historii w szkole. Z tego też powodu jak mam możliwość przekazuję informacje o ciekawych piosenkach i nie tylko.

Podstawowe informacje na temat bitwy pod Wizną oraz umocnień

Teraz z miłą chęcią przedstawię Wam ogólne (podstawowe) informacje na temat samej bitwy. Nie chce, być gołosłowny i przedstawić przynajmniej podstawowe informacje w celu określenia z jakiego powodu warto wiedzieć o takich bitwach jak ta. Dzięki temu też rozpowszechniać wszystkim dookoła.

Miejsce pamięci o bitwie i pozostałości schronu na Strękowej Górze
Miejsce pamięci o bitwie i pozostałości schronu na Strękowej Górze.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:POL_Str%C4%99kowa_G%C3%B3ra1.jpg

Obrona Wizny rozegrała się na początku II wojny światowej, w dniach 7 – 10 września 1939 roku, w rejonie Wizny na północny wschód od Łomży. Bitwa ta, określana mianem jednej z Polskich Termopil, pomimo poważnej dysproporcji pomiędzy siłami polskich obrońców pod dowództwem kapitana KOP-u Władysława Raginisa a siłami niemieckimi genenerałem Heinza Guderiana stała się jednym z najbardziej bohaterskich. Niestety doszło do tego, że jest też jednym z najmniej znanych epizodów II wojny światowej.

W 1939 roku w okolicy Wizny znajdował się jeden z punktów polskiej linii obronnej opartej o rzekę Narew. Przeprawa przez Narew położona na wschód od Wizny była niezwykle ważnym punktem strategicznym. Na północ od niej znajdował się bowiem zbieg Narwi i Biebrzy oraz rozciągały się nieprzebyte bagna biebrzańskie, których przekroczenie możliwe było dopiero w Osowcu – Twierdzy, na południe zaś również tereny bagienne i rozlewiska Narwi. Drogi tej na Biebrzy broniły dobrze uzbrojone i ufortyfikowane 4 niezależne Forty wchodzące w skład Twierdzy Osowiec, której umocnienia nie zostały zdobyte przez Niemców nawet przy użyciu broni chemicznej podczas I wojny światowej.

Według niemieckich strategów wojennych najsłabszym ogniwem linii Wizna – Strękowa Góra (włącznie) – Osowiec – Twierdza (włącznie z Twierdzą Osowiec) – Goniądz (włącznie) obronnej była Wizna. Składała się ona z dwóch linii obrony: tzw. czaty, czyli wysuniętej w pobliże mostu pozycji przesłaniania, składającej się z 2 lekkich schronów bojowych we wsi Włochówka, oraz punktu oporu w Grądach – Woniecku, gdzie nie wzniesiono fortyfikacji. Do tego jeszcze jeszcze jest linia główna. Ta ciągnęła się od miejscowości Kołodzieje i Giełczyn na prawym brzegu Narwi, poprzez Górę Strękową do wsi Maliszewo. Linię oparto o odsunięte o około 4 km od rzeki wzgórza, co dawało im dobry wgląd w dolinę.

7 września pod Wiznę podeszły oddziały rozpoznawcze 10 Dywizji Pancernej z generałem von Falkenhorsta jako dowódcą, które rozbiły pluton konnych zwiadowców. 8 września na przedpolu Giełczyna rozpoczęły działania zaczepne pododdziały brygady fortecznej Lőtzen.

Generał Guderian (twórca doktryny blitzkriegu) nie był zadowolony z postępów Grupy Armii Północ i obawiał się, że polskie siły wycofają się spod Warszawy i po przegrupowaniu za Bugiem będą zdolne do dalszego oporu. Zaproponował on, aby XIX Korpus uderzył przez Wiznę w kierunku Brześcia, tego samego dnia korpus ten, składający się z dywizji pancernej i 2 dywizji zmechanizowanych, ruszył w kierunki Wizny.

9 września wojska Guderiana dotarły do pozycji zajmowanych przez 10 Dywizję Pancerną i osobiście przekonał się, że niemieckie raporty o przełamaniu obrony są nieprawdziwe. Niemiecka piechota przeprawiła się przez rzekę, ale nie dotarła do betonowych polskich umocnień. Pomimo całodziennego ostrzału artyleryjskiego i działań niemieckiego lotnictwa dzień wcześniej oddziały nie były w stanie posunąć się do przodu.

Obrona Wizny
Obrona Wizny.
Źródło http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Bitwa_wizna_1939.png

Przed południem, po uprzednim dwugodzinnym przygotowaniu artyleryjskim, na polskie pozycje ruszyła niemiecka piechota wspierana przez czołgi. Przez to, że w schronach nie było wentylacji nie można było strzelać na skutek dymu, z tego też powodu broń wyniesiono do okopów. Polacy odpierali kolejne fale niemieckiego natarcia, lecz już wkrótce Guderian zauważył niedostatki polskiej obrony przeciwpancernej. Do 2 karabinów przeciwpancernych Ur Polacy mieli jedynie 20 sztuk amunicji, ale pomimo tego polskim obrońcom udało się zniszczyć kilkanaście wrogich czołgów.

Po południu 9 września Guderian zmienił taktykę. Od tego momentu czołgi podjeżdżały pod poszczególne schrony, przecinając komunikację pomiędzy polskimi punktami oporu. Następnie izolowane schrony okrążała i zdobywała piechota. Około godziny 18 pozbawiony broni maszynowej i wentylacji, schron Kurpiki poddał kapitan Wacław Szmidt. Niemcy zajmowali kolejne umocnienia, lecz do zmroku nie udało im się zająć wszystkich. O świcie 10 września do ataku ruszyli ponownie Niemcy i ostatni padł schron kapitana Raginisa na Górze Strękowej. W trakcie walki przy polskim schronie pojawił się niemiecki parlamentariusz, stawiając kapitanowi ultimatum. Albo bunkier się podda, albo polscy jeńcy wzięci w czasie bitwy zostaną rozstrzelani. Wobec faktu, że większość obrońców była w różnym stopniu ranna, a amunicja była na wyczerpaniu, po godzinie namysłu Raginis rozkazał swoim żołnierzom opuścić schron. Sam pozostał, używając granatu w celu rozerwania się.

Podsumowanie walk

Po zakończeniu walk podjęto próbę przynajmniej wstępnego oszacowania strat obydwu stron. Wstępnie wiadomo, że zostało zniszczonych przynajmniej 10 czołgów i do tego jeszcze kilka pojazdów opancerzonych. W przypadku liczby zabitych wstępnie trudno było oszacować, w bezpośredniej dokumentacji związanej z bitwą to niemiecki dowódca specjalnie zaniżał własne straty. Przez to też trudno określić ilu przeciwników zostało zabitych przez Polaków, których zginęło kilkuset, lecz też nie wiadomo dokładnych szczegółów. Natomiast wiadome jest to, że 40 polskich wojaków trafiło do niewoli.

Chociaż próbowałem w jakikolwiek sposób dowiedzieć się jaka była dokładna proporcja liczby żołnierzy, którzy wzięli udział w tej bitwie albo też zginęli, to tak naprawdę poza oficjalnymi informacjami związanymi z mitem albo też raportami przed bitwą trudno było określić odpowiednie szacunki walczących. A przez to też przedstawić proporcje ilu przypadało żołnierzy niemieckich na jednego Polaka.

Po sprawdzeniu kilku źródeł mogę jedynie potwierdzić, że do walki przygotowała się cała załoga polskiej linii obrony, czyli 360 żołnierzy obsługujących sześć dział 76 mm, 24 CKM, 18 RKM i dwa karabiny przeciwpancerne. Te ostatnie miały zbyt niski poziom amunicji i przez to też obsługa została w czasie walk oddelegowana do wsparcia innego rodzaju uzbrojenia. Po stronie niemieckiej stanęło około 42 tysięcy żołnierzy, 350 czołgów, 657 moździerzy, dział i granatników, a do tego jeszcze pojawiło się wsparcie lotnictwa Luftwaffe.

Grób kpt. Władysława Raginisa k. Góry Strękowej
Grób kpt. Władysława Raginisa k. Góry Strękowej
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:POL_Strekowa_G%C3%B3ra2.jpg

Faszystowskie wojsko zostało odpowiednio podzielone i nie wszyscy uczestniczyli w czasie ataku na obrońców. Przeglądając źródła jakie dostały się do moich rąk (nie tylko te, które podałem w bibliografii) nie było podanych konkretnych informacji ile żołnierzy oraz pojazdów uczestniczyło. Jedyne co wiadomo to jest to, że walki podejmowano z konkretnymi bunkrami albo też próbowano walczyć artylerią przez pewien czas. Do tego jeszcze dochodziły siły Luftwaffe, które nie tylko zrzucały bomby. Dochodziły również ulotki, w których pisano na przykład, aby polscy żołnierze się poddali z powodu już opanowanego całego kraju przez faszystów.

Jak czytałem opisy wydarzeń to część niemieckich wojsk posiadała możliwość przedostania się do poszczególnych miejsc nie tracąc przy tym swoich ludzi i sprzętu. Warto to zauważyć z tego powodu, że w czasie walk każdy szczegół jest ważny i obrońcy dali się otoczyć przeciwnikowi oraz podejść na tyle blisko, aby pokonać. W pewnym sensie zdziwiła mnie ta sytuacja, powodem jest to, że psychicznie byli przygotowani do walk i mogli odpowiednio utrudnić przeciwnikowi dojście. W takim przypadku wyszło, że w przeciągu trzech dni ataków zmniejszyła się ich liczba i poddali się. Osobiście uważam, że mogli walczyć o wiele dłużej, lecz nie dziwie się, że aż tyle wytrzymali. Spowodowane jest to tym, że część bunkrów nie została ukończona na czas oraz obrońcy nie posiadali odpowiedniej broni oraz posiadali zbyt małą liczbę amunicji do swojej broni. Do tego jeszcze walczący personel w porównaniu do atakujących był o wiele za mały, aby zatrzymać na dłużej albo nawet odbić przeciwnika na tyle, aby nie mieć problemów.

Podsumowanie

Podsumowując cały mój wpis to wpada mi pod palce jedno stwierdzenie, że warto mieć swoją opinię na temat wydarzeń. Z tego też powodu sam mam zamiar przedstawić swoje zdanie w tej sprawie, może nie będzie to historyka, eksperta ani też podobnej osoby. Na pewno będzie to moje zdanie.

Powtórzę się z wypowiedzią jakiej udzieliłem w podpunkcie Podsumowanie walk. Dla mnie polscy żołnierze mogli popełnić kilka błędów, które wykorzystali faszyści okrążając bunkry i pokonując obrońców na różny sposób. Pamiętajmy, że tak naprawdę Polacy mieli utrudnioną obronę. Z jakiego powodu? A z tego, że sami nie posiadali odpowiedniego uzbrojenia, a do tego jeszcze pojawiły się braki w amunicji, przy jednym rodzaju broni o wiele szybciej skonfrontowano, w innych w późniejszym okresie. Do tego jeszcze dochodziły braki personalne związane z coraz dłuższym oblężeniem, gdzie ludzie byli coraz bardziej zmęczeni. A do tego pojawiało się coraz więcej rannych oraz wielu też ginęło.

Jak nie pojawiały się posiłki z zewnątrz dla Polaków to wiadomo, że niemieckie wojsko oczekiwało, aż padnie decyzja o kapitulacji tego miejsca. Nikt nie spodziewał się takiego oporu przy tej linii bunkrów i przez to też faszyści próbowali kilku metod do przebicia się oraz zneutralizowania swojego wroga. Przez całą sytuację Niemcy lekko opóźnili swój marsz na Łomżę, aby zaatakować wcześniej ustalone cele. Dzięki podjętym decyzjom wreszcie udało im się złamać opór Polaków w trzecim dniu walk i przez to też wygrali. Niestety przy tym ponieśli swoje straty i musieli wolniej dotrzeć do celu.

Osobiście uważam, że tak naprawdę od samego początku walk przewagę mieli Niemcy. Wystarczyło tylko przygotować odpowiednią taktykę oraz wprowadzić ją w życie w celu przebicia się przez linię obronną w jak najszybszym tempie. Szybsze tempo walk ze strony Niemiec miał dwojaki cel. Po pierwsze mogli szybciej dotrzeć do głównych sił uderzeniowych. Drugim powodem było to, że jakby zatrzymali się na dłużej to do polskich żołnierzy mogłyby być podesłane kolejne siły obronne. A przez to też faszystowski atak mógłby się nie udać i trzeba było by na nowo przygotowywać się do ofensywy.

Bibliografia

1. http://pl.wikipedia.org/wiki/Obrona_Wizny;

2. http://historianaciekawo.blogspot.com/2011/03/mit-ktory-trwa-bitwa-pod-wizna-1939.html;

3. http://www.1939.pl/bitwy/niemcy/bitwa-pod-wizna/;